Trzy prace dorywcze, które możesz wykonywać na studiach
Zastanawiasz się, jak niektórzy z Twoich rówieśników potrafią łączyć czas spędzany na uczelni z pracą zarobkową? Czynność ta jest prostsza, niż Ci się wydaje, a dorobienie nawet kilkuset złotych do budżetu miesięcznego nie musi oznaczać dużych wyrzeczeń. Chcąc dowiedzieć się, jakich zawodów podejmują się studenci wyróżniliśmy trzy, które zdecydowanie królowały wśród zapytanych. Sprawdź, gdzie Twoi rówieśnicy są mile widziani przez pracodawców i sam zacznij myśleć o dorobieniu pieniędzy do swojego budżetu! Dla pracodawcy status studenta jest niezwykle pożądany, gdyż nie musi on wtedy opłacać ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego za studenta. Nie dziwi więc fakt, gdy pracodawca, prosi o kopię rewersu legitymacji (tam gdzie znajdują się naklejki na legitymację) aby mieć potwierdzenie że osoba studiuje. Właśnie dlatego prawodawcy chętniej wybierają osoby ze statusem studenta.
Restauracje i kawiarnie czekają na żaków!
Najbardziej popularnym miejscem pracy studentów są restauracje, kawiarnie i bary. To właśnie tam niezmiennie od lat zatrudniane są osoby posiadające status studenta. Ma to związek przede wszystkim z możliwością dostosowywania godzin pracy do czasu nauki pracownika, przez co każda ze stron spełnia swoje potrzeby. Studenci zatrudniani są w kawiarniach, restauracjach i barach na różnych stanowiskach. Pracują oni, jako kelnerzy, barmani, czy kucharze. Mogą przychodzić do zakładu zarówno w dzień, jak i wieczorem – zwykle zależy to od indywidualnie ustalanego grafiku pracy. Większość studentów mimo wszystko wybiera pracę w weekendy, kiedy ich dni wolne są od zajęć na uczelni i przygotowywania się do kolokwiów i egzaminów. Co z zarobkami? Na te nie można narzekać! W najlepszych miesiącach pracy jesteś w stanie dorobić do budżetu nawet tysiąc złotych. Pamiętaj, że niezbędnym dokumentem, koniecznym do rozpoczęcia pracy w tego typu miejscach jest książeczka z sanepidu! Warto mieć ją już w czasie aplikowania na stanowisko.
Supermarkety nie takie złe, jak je malują
Drugim, najczęściej powtarzającym się miejscem pracy wśród studentów są sieci sklepów spożywczych, odzieżowych, przemysłowych i nie tylko! Młodzi ludzie mile widziani są wszędzie tam, gdzie konieczna jest obsługa kasy fiskalnej, bądź wykładanie towaru na półki. Niewątpliwą zaletą pracy w tego typu miejscach są na pewno obowiązki. Zwykle żacy zatrudniani są wyłącznie do wykonywania ściśle określonych czynności i nie prosi się ich o spełnianie próśb wykraczających poza ich kompetencje. Zaletą jest również fakt, iż nie w każdym ze sklepów konieczne jest posiadanie książeczki z sanepidu. Podobnie, jak w przypadku restauracji i kawiarni liczyć można na elastyczne godziny pracy, dostosowane do planu zajęć na uczelni. W sklepach korzystne są także zarobki, a stawki godzinowe niejednokrotnie przekraczają kilkanaście złotych na godzinę. Żak zyskuje także jedno z pierwszych, udokumentowanych doświadczeń zawodowych. Co z wadami tego typu pracy? W związku z ograniczeniem handlu w niedziele także możliwość pracy w wolne weekendy jest mniejsza. Oznacza to więcej czasu na pracę poświęcanego w tygodniu.
Praca biurowa dla wpisu w CV
Praca podczas studiów nie musi się jednak ograniczać wyłącznie do dorabiania w restauracjach i sklepach spożywczych. Status studenta jest pożądany w wielu branżach, a legitymacja studencka dla pracodawcy jest równie ważna co dla studenta. Wielu żaków chce bowiem wykorzystać czas wolny między zajęciami na zbieranie pierwszych, poważnych doświadczeń zawodowych. W zależności od studiowanego kierunku podejmują się oni wykonywania drobnych prac biurowych, czy staży w szkołach językowych. Z chęcią reagują na oferty pracy umożliwiające im poznanie interesującej ich branży od środka, a przez to po zakończeniu edukacji są o krok przed swoimi rówieśnikami. W tej sytuacji problemem są jedynie zarobki. Nawet płatne staże rzadko kiedy pozwalają studentom doścignąć płacy tych osób, które zatrudnione są w restauracjach czy barach. Ma to związek między innymi z ilością godzin spędzanych w zakładzie pracy. W tym przypadku bowiem rzadko mówić można o wyrabianiu płatnych nadgodzin, czy pracy w weekendy. Trzeba więc dokonać wartościowania – studentowi bardziej zależeć może bowiem na doświadczeniu zawodowym i cennym wpisie do CV, niż realnej możliwości dorobienia do budżetu.